Nietypowe zmiany


Ogólnie jestem jak najbardziej za wszelkimi fuzjami gatunków. Uwielbiam połączenia akcentów ludowych z punk-rockiem. Metalu z muzyką elektroniczną. Jednak to co ostatnio trafiłem troszkę mnie zaskoczyło. Niektórym może się wydać, że trochę płytko potraktowałem samą muzykę... cóż nie che mi się rozdrabniać, przecież i tak trzeba posłuchać zanim człowiek wyrobi sobie swoje zdanie.

Arka Noego nagrała płytę Pan Krakers. Pomysł z punktu widzenia muzycznego błyskotliwy i jak najbardziej na miejscu. Dziecięce chórki, które z definicji nie brzmią czysto nadają się do brzmień punk-rockowych (i innych wywodzących się z rocka gatunków) idealnie, Co więc mnie zszokowało? Zespół, który do tej pory śpiewał, że każdy może być świętym, teraz sprawdza swoje siły w legendarnych utworach Kultu czy Dezertera.

 

Nie powinno mnie to zaskoczyć bo przecież szef Arki Noego czyli Robert Friedrich niedawno założył zespoł Luxtorpeda, który ma w skład bazujący na 2TM2,3, zresztą to nie pierwszy i nie ostatni zespół, w którym udziela lub udzielał się Litza (znacie Acid Drinkers?).

 

Wydaje mi się, że umożliwi im to dotarcie do szerszego grona odbiorców niż jako Tymoteusz. Zwłaszcza, że wpadli na genialny pomysł umieszczenia utworów instrumentalnych. Chcesz sobie posłuchać w pracy, a słowa Cię rozpraszają albo z jakiegoś innego powodu wokal Ci przeszkadza? Przewijasz płytę do dziesiątego utworu i słuchasz.

Teraz kąsek, który zostawiłem sobie na koniec. Korn + Skrillex = hardcore + dubstep. Przy czym dubstep napisałem trochę tak bez przekonania bo pomimo lektury tego przewodnika nadal się gubię w muzyce elektronicznej. Po niesamowitych aranżacjach na koncercie akustycznym zrobionego dla MTV

 

spodziewałem się czegoś równie dobrego. Efekt jest taki jak słychać tu:

 
Nie podoba mi się. Niby wciąż słychać podejście Korna jednak jak dla mnie utwory nic nie zyskały. Cała płyta jest w mniej więcej takim klimacie.

Podsumowując... świat się kończy. Arka Noego gra punka, a Korn muzykę elektroniczną. ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Skale, modusy i inne meandry teorii muzyki, pierwsze starcie

Day of Defeat

Przeniesienie mojego lastfm żurnala