Lol
Pia 16 IX – The Healers Fajnie poprowadzony. Chociaż w mojej bibliotece trudno znaleźć blues a to bawiłem się świetnie. Zespół grał ponad 2 godziny (razem z przerwą wyszło jakieś 3). Utwory przeplatane były historiami o kobietach. Było kilka coverów takich jak np. z czołówki cudownych lat. Szał był pod koniec gdy gitarzysta wykorzystał możliwości swojego zestawu bezprzewodowego i grał nawet na stołach. Potencjał małego klubu został w stu procentach wykorzystany poprzez kontakt z publicznością. Wielkie podziękowania dla właściciela klubu za to, że jakoś upchnął jedną dodatkową osobą. Pozdrowienia dla chłopaków z CTMu, fajnie było się z wami zobaczyć.