Polskie Granie 2013

Sob 3 VIII – Męskie Granie 2013

Na wstępie zarzucę bulwersem: Na imprezę kupiłem bilet przede wszystkim po to aby iść na 2Cresky, a zespół został nieopatrznie przesunięty na godzinę, o której wszyscy ludzie bez samochodu być nie mogli (dziura w rozkładzie SKM). Impreza miała być do północy a była pewnie gdzieś do 1.00 ze względu na opóźnienia spowodowane usterkami technicznymi i nieprzewidzianym bisem zespołu muchy.

Teraz będzie trochę nie po kolei.

Kto jeszcze nie był na koncercie Domowe Melodie, powinien wreszcie pójść. Ten niepozorny zespół w ciuchach uszytych z zasłon naprawdę gra świetne koncerty. Wprawdzie teksty troszkę przerażają ale kompozycyjnie są ciekawe i urozmaicone. No i są kolejnym zespołem, który wykorzystuje instrumenty znane raczej z muzyki klasycznej czy jazzu, więc podwójny plus. Chyba najlepszy Polski wykonawca jakiego poznałem w zeszłym roku.

 

Mela Koteluk to kolejny artysta promowany przez trójkę. Ja tam mogę posłuchać, żona uwielbia zarówno Melę jak domowe więc stworzę tu konstruktywną opozycję i powiem, żebyście po prostu sobie posłuchali. Nie było na występie mojego ulubionego utworu:



Bardzo mi się spodobała nowa inkarnacja Muchy. Chyba dwa lata grali utwory z płyty Notoryczni Debiutanci i czas najwyższy było coś zrobić z ociekających estrogenem kawałkami. Nie żeby były złe, po prostu, ile można. Nowe wcielenie zawiera dużo więcej rockowej prędkości i wszystkiego innego. Skład zespołu również się powiększył. Ciekawe czy paniom dalej owadzia muzyka się podoba. Na koniec wspomnienie starych Much zanim znikną:

 

Oszibarack nie spodobał mi się. Utwory dawały mi się płaskie i przypominały muzykę, którą czasem słyszę przechodząc w nocy Monciakiem. 

Jak już marudzimy to dalej: Patti Yang Group zagrała jakby jedną piosenkę kilka razy. Wiem, może jestem ignorantem i nie czuę gatunku ale to nie dla mnie.

Hey, również jest w moim ponurniku, ale na szczęście w jednym z wywiadów Nosowska oficjalnie przyznała, że szykują się odejścia od obecnej elektrocznicnej formy, co mnie osobiście bardzo cieszy i z przyjemnością przypominam sobie ich akustyczny koncert z MTV:


 

Brodka to dziewczyna z wielkim potencjałem, która mogła by się zmarnować, tu pozwolę sobie na kontrowersyjne porównanie, Tola z Blog27. Jednak artystka bardzo szybko się wyrabia i nowe aranżacje jej utworów naprawdę robią wrażenie. Pomogła chyba współpraca z zespołem Kamp!:

 

No i co ja mam teraz powiedzieć o 2Cresky? Mogłem być tylko na 3 utworach. Dające do myślenia animacje są nieodzownym elementem tej muzyki i w same w sobie są już ciekawe. Mrok i zuo ;-). 

 

I tak dotrwałem do końca. Nie byłem na wszystkim z dwóch powódów. Jeden to nie wszystko słuchać chciałem, a drugie to po prostu się nie dało. Przerwy pomiędzy wykonawcami były dziesięciominutowe, a ja nie dałbym rady stać 7 godzin bez przerwy. Do tego trzeba jeszcze czasem coś zjeść. 

Co do tytułu recenzji to śmieszy mnie trochę nazwa festiwalu. Wystąpili naprawdę dobrzy polscy wykonawcy. Jednak, ani mężczyźni ani dla mężczyzn. Dużo lepszą była by Polskie Granie. Bo wszyscy artyści byli mniej lub bardziej od nas. Cieszy mnie też, że nasi też mają dobre pomysły. Mam nadzieję, że się tylko w negatywny sposób nie będą próbowali dostać do komercyjnych rozgłośni radiowych.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przeniesienie mojego lastfm żurnala

Niedźwiadki Danio