Cały świat w jednym miejscu


Sun 9 Mar – Juno Reactor

Niewiele brakowało a odpuściłbym sobie ten koncert, ale żona kazała mi, bo mówiła, że tyle jej truję o tym, że Juno Reactor mógłby zawitać chociaż na jakiś festiwal do Polski... to poszedłem :)

Widowisko niesamowite, pełne energii i mieszanek z różnych kultur. A wszystko w otoczeniu szybkich basów i perkusji. Ben paradował na scenie w kapeluszu, jak jakiś cyrkowy wodzirej, kobiety tańczyły w strojach, których nie umiem nawet opisać. Brakowało tylko żywego ognia. Poza tym sama ich muzyka też jest inna niż to kluby grają jako . Wiele utworów ma długie i spokojne intra by potem uderzyć z całej siły i po chwili się skończyć. Dzięki temu dużo łatwiej taki koncert wytrzymać bez zmęczenia. Pomimo, że nie jestem jakoś obeznany z ich dyskografią to kojarzyłem praktycznie wszystko utwory i były prawie wszystkie utwory na jakich mi zależało poza:

 

oraz 

 

Nie zabrakło God Is God, a także Mona Lisa Overdrive. Zespół udawał, że kończy koncert ze dwa albo trzy razy, jednak gdy na scenę wrócił support czyli dj elf szansa na jeszcze jeden powrót zespołu zniknęła, a szkoda bo tłum pragnął The Perfect Crime (Superman) równie mocno jak ja.

Biorąc pod uwagę cenę przedsprzedaży czyli 40zł to klasa wykonawcy do ceny była jak najbardziej dobra. Warto pójść na takie wydarzenie by zobaczyć jak muzyka elektroniczna ożywa i nabiera cechy widowiska (inną muzykę lecz podobny styl koncertowania mają np. Ebony Bones czy Noblesse Oblige).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przeniesienie mojego lastfm żurnala

Niedźwiadki Danio