Electro i Chillout

Jeśli pamięta ktoś przeróbkę filmu O Adolfie Hitlerze, który jest wściekły, ponieważ nigdzie w Sopocie nie grają porządnego  to powiem tylko, że w papryce można było sobie posłuchać supportu Adre'N'Alin

Później dołączyła reszta zespołu i już znane mi brzmienie, które poznałem na jednym z festiwali All About Freedom. Jednak tu było dużo lepiej, gdyż wszystko było wyraźnie słychać, a kanapy-- były i nie trzeba było się męczyć. Już po drugim utworze mnie totalnie pochłonęła mnie muzyczna podróż i ocknąłem się dopiero po koncercie. 

A co tam, skomentuję od razu płytkę, którą promuje zespół czyli Cargo. Album pobrałem sobie za niecałe 8zł w formacie flac czyli tak jak wolę. Jest tam mnóstwo ciekawych dźwięków, w jednym utworze nawet pada deszcz. Produkt fajny już od pierwszego utworu. Charakterystyczne dla zespołu instrumenty i mroczny klimat. Jednocześnie mnie odpręża i pobudza. Najlepiej smakuje wieczorem. Biorąc pod uwagę to że w ciągu dnia przesłuchałem ją kilka razy myślę, że że jest to najlepsza płyta w mojej kolekcji od czasu kupienia Tesco Value.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przeniesienie mojego lastfm żurnala

Niedźwiadki Danio