Gdy ktoś mnie zapyta, nie powiem, że to bardzo fajna płyta
Czesław Śpiewa wypełnił pewną lukę w mojej kolekcji płyt. Zanim odkryłem jego muzykę brakowało mi mocnego, a jednak bardziej akustycznego brzmienia.
Nazwa płyty Pop dobrze oddaje jej klimat. Jest to zdecydowanie najlżejsze muzycznie dzieło artysty, w przeciwieństwie do jego treści.
Słuchacza wita Piosenka dla pajączka, który jest alternatywną aranżacją Along Comes Spider z Songs For Gatekeeper (czyżby w celu wydłużenia albumu do magicznych 35min?).
Zdecydowanie warto wspomnieć o okładce. W przypadku Czesława zawsze jest to coś co nadaje jej większą wartość niż tylko muzyka wytłoczona na kawałku plastiku. Czuję się bardzo zawiedziony gdy jakiś zespół daje tylko goły krążek. Tym razem moim oczom ukazała się niespodzianka w postaci rozkładanego obrazka (takie coś jak w książeczkach dla dzieci). Standardowo są też teksty wszystkich piosenek plus bardzo mocne fotografie plastelinowego świata osadzonego w klimacie utworów, co dodatkowo wzmacnia treść płyty.
Czesław Mozil, nie jest jedynym autorem tekstów na POP, przy czym zdarzają się utwory dwujęzyczne pisane nawet przez cztery (sic!) osoby. Jego zespół nie jest też jedynym wykonawcą. Swoich głosów użyczyła między innymi Kasia Nosowska (w utworzeCaesia & Ruben, który jest moim ulubionym na tej płycie) i Gabriela Kulka. Lista muzyków zaangażowanych w utwory jest bardzo szczegółowa i warto ją przejrzeć, można też wziąć się za stronę podziękowań, na której poza przyjaciółmi Mozila i osobom, które w jakiś sposób miały wpływ na płytę (np. Artur Rojek ,,za rozmowę o Polskim tatusiu'') znalazły się też zespoły muzyczne, którym artysta dziękuje za bycie jego inspiracją.
Szału nie ma. Drugiej takiej płyty jak Songs For Gatekeeper Czesław już nie wyda. Im więcej czasu mija od jej premiery tym gorszą mam o niej opinię. Pod efektowną otoczką nie ma tego co w Czesławie lubiłem najbardziej. Czyli skomplikowanych pewnych nietypowych brzmień utworów. Muzycznie jednak czuję się zawiedziony, zwłaszcza, że nie kręcą mnie skandale.
Nazwa płyty Pop dobrze oddaje jej klimat. Jest to zdecydowanie najlżejsze muzycznie dzieło artysty, w przeciwieństwie do jego treści.
Słuchacza wita Piosenka dla pajączka, który jest alternatywną aranżacją Along Comes Spider z Songs For Gatekeeper (czyżby w celu wydłużenia albumu do magicznych 35min?).
Zdecydowanie warto wspomnieć o okładce. W przypadku Czesława zawsze jest to coś co nadaje jej większą wartość niż tylko muzyka wytłoczona na kawałku plastiku. Czuję się bardzo zawiedziony gdy jakiś zespół daje tylko goły krążek. Tym razem moim oczom ukazała się niespodzianka w postaci rozkładanego obrazka (takie coś jak w książeczkach dla dzieci). Standardowo są też teksty wszystkich piosenek plus bardzo mocne fotografie plastelinowego świata osadzonego w klimacie utworów, co dodatkowo wzmacnia treść płyty.
Czesław Mozil, nie jest jedynym autorem tekstów na POP, przy czym zdarzają się utwory dwujęzyczne pisane nawet przez cztery (sic!) osoby. Jego zespół nie jest też jedynym wykonawcą. Swoich głosów użyczyła między innymi Kasia Nosowska (w utworzeCaesia & Ruben, który jest moim ulubionym na tej płycie) i Gabriela Kulka. Lista muzyków zaangażowanych w utwory jest bardzo szczegółowa i warto ją przejrzeć, można też wziąć się za stronę podziękowań, na której poza przyjaciółmi Mozila i osobom, które w jakiś sposób miały wpływ na płytę (np. Artur Rojek ,,za rozmowę o Polskim tatusiu'') znalazły się też zespoły muzyczne, którym artysta dziękuje za bycie jego inspiracją.
Szału nie ma. Drugiej takiej płyty jak Songs For Gatekeeper Czesław już nie wyda. Im więcej czasu mija od jej premiery tym gorszą mam o niej opinię. Pod efektowną otoczką nie ma tego co w Czesławie lubiłem najbardziej. Czyli skomplikowanych pewnych nietypowych brzmień utworów. Muzycznie jednak czuję się zawiedziony, zwłaszcza, że nie kręcą mnie skandale.
Komentarze